stańczyki
Jest to niewielka wieś o walorach letniskowych, bardzo ładnie położona nad rzeką Błędzianką. Początki wsi sięgają drugiej połowy XVI w., kiedy nazywała się Staciówka. W pobliżu znajdują się słynne "wiadukty północy" najwieksze w Polsce - po których przed wojną biegła kolej.
Projekt budowy linii kolejowej Gołdap-Żytkiejmy-Gumbin (Gusiew) był gotów z początkiem XX wieku. Kolej ta miała spełniać funkcje strategiczno - militarne (biegła przy granicy z Polską), przewozowe oraz turystyczne. Do jej budowy przystąpiono w 1907 roku. Jeszcze przed wybuchem I wojny światowej (1912 r.) most północny był wykończony i położono tory. Wojna przerwała prace, ale powrócono do nich w 1923 r.
W 1926 r. oddano most południowy oraz 13 pomniejszych mostów i wiaduktów. Most południowy pełnił rolę tarasu widokowego, a jednocześnie zapasowego, na wypadek zbombardowania północnego. W 1927 roku kolej była uruchomiona. Pociągi na torze północnym kursowały do 1945 r.
Mosty postawione są nad Błędzianką łącząc dwa brzegi jej pradoliny. Przypominają rzymskie akwedukty. Wysmukłe filary łączą klasyczne łuki przęseł. Przy budowie filarów zastosowano technikę wtapiania w cement kłód drewna. Przęsła natomiast są żelbetowe, tak jak i ażurowe bariery. Długość mostów wynosi 180 m. Po II wojnie światowej Rosjanie rozebrali tory i wywieźli do ZSSR. Na szczęście mosty oszczędzili.
Innymi - podobnymi, lecz mniejszymi mostami kolejowymi, zbudowanymi przez Niemców są mosty w niedalekich Kiepojciach
Okolice Stańczyk uchodzą za jeden z najładniejszych zakątków pogranicza Mazur Garbatych i Suwalszczyzny. W pobliżu znajduje się pole namiotowe oraz kąpielisko nad jeziorem Stańczyki (Tobellus). Z jeziorem tym związane jest bardzo rzadkie zjawisko, które miało miejsce 31 maja 1926 roku. Wtedy to, przy gwałtownej burzy jezioro zniknęło - pokrywając się grubą warstwą szlamu. W kilka chwil później doszło do potężnej eksplozji. Wzbił się ogromny słup wody z wielkimi bryłami ziemi i błota. Na powierzchni jeziora utworzyła się gruba warstwa ziemi, która dopiero po dwóch miesiącach opadła na dno. Uczeni twierdzą iż był to wybuch gazu błotnego, który wytworzył się z butwiejących setkami lat roślin. Silny spadek ciśnienia podczas burzy spowodował wydostanie się gazu i ekspolzję.
Informacje zaczerpnięto z :
- S.Maciejewski "Po ziemi Suwalskiej"
- S.Maciejewski "Szlakami Północnej Suwalszczyzny"
- I.W. Baturowie "Po ziemi Augustowskiej"
- W.Batura "Szlakami Południowej Suwalszczyzny"
- J.Bacewicz "Podstawy wiedzy regionalnej ziemia suwalska"